Przejścia – złoty środek na każdym etapie pracy z koniem – cz.2.
Jak Wam idzie z przejściami?
Jeżeli nie zapoznałeś się z ćwiczeniami z pierwszej części, przeczytaj koniecznie część 1.
Zapewne z początku męcząco, gdyż trzeba się bardzo skoncentrować na koniu i więcej wymagać od siebie zarówno fizycznie jak i technicznie. Na pewno widzicie też poprawę u konia – stał się bardziej czuły na Wasze pomoce, bardziej energiczny i powoli wzmacnia się siła jego ciała.
Dziś zacznijcie od stępa na długiej wodzy, pokręćcie się po ujeżdżalni wężykami, woltami. Po niedługim czasie nabierzcie wodze na kontakt i pozatrzymujcie swego wierzchowca używając bardziej swojego dosiadu – siadając bardziej na przodzie siodła i z obydwiema łydkami lekko przyłożonymi do boków konia.
Zatrzymania niech będą chwilowe na 2-3 sekundy i znów ruszamy dając znać napięciem pośladków i impulsem łydek. Robimy przejścia, a gdy już poczujemy delikatność, wprowadzamy po zatrzymaniu cofanie zostając ciężarem na przodzie siodła i cofając łydki do tyłu przytrzymujemy wodze, aby koń odpowiedział na każdorazowy nacisk wędzidła zrobieniem kroku do tyłu. Robimy 2-3 kroki i ruszamy stępem.
Po wstępnych ćwiczeniach rozgrzewamy konia w kłusie.
Po rozgrzewce powtarzamy przejścia opisane w poprzednim artykule ( przeczytaj ), czyli kłus-stęp-kłus oraz dodajemy zmiany tempa w kłusie. Po jakimś czasie dajemy odpocząć koniowi na luźnej wodzy, a następnie pogalopujcie trochę na obie strony – ale nie za długo, aby koń nie był zmęczony przed kolejnymi ćwiczeniami, które będą od niego wymagać zwiększonej siły.
Kolejne ćwiczenie zaczynamy od „pobudki” na pomoce kilkoma przejściami kłus-stęp-kłus.
Zaczynamy przejścia KŁUS-STÓJ-KŁUS
Przed zatrzymaniem z kłusa pamiętajmy o skróceniu wykroku i dopiero zastosowaniu pomocy do zatrzymania. Po zatrzymaniu od razu robimy zakłusowanie.
Jesli koń już ładnie robi przejścia kłus-stój-kłus możemy dodać po zatrzymaniu cofanie, po czym od razu z cofania robimy zakłusowanie. Jeśli czujemy już zmęczenie konia znów robimy przerwę.
Następnie możemy wjechać na woltę i robimy na niej przejścia GALOP-KŁUS-GALOP
Przejścia te pomagają koniowi w koordynacji swojego ciała, a z biegiem czasu nauczą konia aby podczas przejścia z galopu do kłusa nie „nurkował” przodem zostawiając zad za sobą. Koń po takich ćwiczeniach z czasem będzie zostawał z ciężarem na zadzie, bo będzie spodziewał się, że po paru krokach kłusa znów będzie musiał zagalopować.
Z koniem bardziej zaawansowanym w pracy nad przejściami możemy ćwiczyć przejścia galop-stęp-galop, co wymaga już bardzo mocnej pracy zadu, pleców oraz naszego skupienia. Przejścia te można ćwiczyć na ósemce i w miejscu zmiany kierunku robimy przejście do stępa i zagalopowanie z drugiej nogi. W ten sposób ćwiczymy równomiernie obie strony konia nie przeciążając jednej.
Konie bardzo dobrze wykonujące przejścia możemy również ćwiczyć robiąc zagalopowania na długiej ścianie ujeżdżalni – zmieszczą się nawet trzy przejścia do stępa i za każdym razem możemy zmieniać nogę przy zagalopowaniu – zmobilizuje to konia do mocnego skupienia się nad pomocami jakie stosujemy. Dla jeźdźca jest to również trudniejsze ćwiczenie, gdyż nie jeździ już na wolcie, na której koń z natury mocniej pracuje zadem.
Jeździec sam pracą swojego ciała będzie musiał konia poskracać (zebrać) przed przejściem w dół oraz zachować jego wyprostowanie.
Przejścia są bardzo cenne w treningu koni wierzchowych przygotowujących się do każdej dyscypliny jeździeckiej. Wypracowują równowagę, siłę, koordynację, wydelikacają na pomoce – koń robi się bardziej przepuszczalny i jezdny, więc nie zapominajcie o tak ważnym elemencie jazdy, a z biegiem czasu przekonacie się jak przyjemna może być współpraca.
tekst źródłowy: Milena w Dressie 🙂